Miejscowa firma zajmująca się produkcją kabli do tej pory nie może się podnieść po pożarze, który miał miejsce trzy miesiące temu. Jak zapewne wszyscy Państwo pamiętacie, spłonęło dosłownie wszystko – z płomieni udało się uratować jeden jedyny odwijak, w dodatku bez nawiniętego nań kabla… Straty są więc potężne. Mieszkańcy miasteczka, kierowani sympatią do właściciela firmy, postanowili nawet zorganizować specjalną zbiórkę pieniężną, by pomóc nieszczęśnikowi podnieść się po tym wydarzeniu. Niestety jednak zebrane piętnaście tysięcy niewiele w tej sytuacji pomogło. Poniesione straty liczone są bowiem w dziesiątkach, a według niektórych danych nawet setkach tysięcy.
Właściciel firmy stara się jednak powoli, małymi kroczkami podnosić z kolan. Zaczyna od odbudowy i remontu hali. Następnie zamierza się skupić na zakupieniu potrzebnego sprzętu, który w wyniku pożaru stracił. Jeden odratowany odwijak nie jest bowiem sprzętem, na którym można oprzeć funkcjonowanie całej firmy… Biorąc jednak pod uwagę miesięczne przychody właściciela podejrzewamy, że gdy zdoła już odbudować swoją firmę, powinno się mu równie szybko udać odbudować jego pozycję na rynku.
kluczowe słowa: Audyt wewnętrzny GHP, GMP, HACCP – poradnik praktyczny, Pomiary metodą Tegova, Przyczepka samochodowa WNP Suski, decyzja deklaratoryjna