Destroyer Command
Wydawać by się mogło, że grupa uderzeniowa lotniskowca składa się tylko i wyłącznie z lotniskowca i kilku jednostek, które nie mają większego wpływu na działanie całości. Faktycznie- wielki okręt jakim jest lotniskowiec stanowi trzon floty, ale nie należy zapominać o jeszcze kilku niezwykle ważnych jednostkach wsparcia, m.in. o okrętach podwodnych i niszczycielach. To właśnie te ostatnie mają wielki wpływ na bezpieczeństwo grupy uderzeniowej. To one zapewniają osłonę przed samolotami i pociskami wroga; stanowią ostatnią zaporę, którą musi pokonać przeciwnik, aby osiągnąć sukces i zatopić lotniskowiec. Osłona i wsparcie – to nasze zadania w najnowszej produkcji pochodzącej ze stajni SSI pt. Destroyer Command. Gra nie jest jeszcze gotowa i wiele wskazuje na to, że trzeba będzie na nią jeszcze trochę poczekać, ale już dzisiaj producent udostępnił o niej wystarczająco dużo informacji.
Destroyer Command będzie symulatorem niszczyciela (lub grupy niszczycieli – o tym za chwilę), więc należy spodziewać się wiernego odwzorowania realiów walki na morzu. Mimo, iż realizm będzie postawiony na ostrzu noża, mniej doświadczeni gracze nie powinni się tym zniechęcać, ponieważ gra umożliwi włączenie wielu „asystentów”, którzy obniżając realizm sprawią równocześnie, iż gra będzie mniej skomplikowana i przez to znacznie łatwiejsza dla przeciętnego użytkownika. Nie wspomniałem jeszcze w jakich realiach historycznych umieszczona będzie akcja gry. Otóż walczyć będziemy na dwóch wielkich akwenach – Atlantyku i Pacyfiku – podczas II Wojny Światowej. Co ciekawe, autorzy zamierzają udostępnić możliwość (podczas gry po sieci head – to – head) połączenia Destroyer Commanda z najnowszym symulatorem okrętu podwodnego – Silent Hunter II. Tak więc będziemy mieli niepowtarzalną okazję zmierzyć się z okrętem podwodnym, którym dowodzi żywy człowiek. Ciekawe tylko, czy będzie możliwość przenoszenia scenariuszy pomiędzy tymi dwoma produktami.
Zostawmy teraz sprawy techniczne i zobaczmy, jak SSI rozwiązało sprawę awansów – bo przecież awansować trzeba. Po osiągnięciu wystarczającej do awansu liczby punktów gra zapyta nas, czy przyjmujemy nowy stopień, czy też chcemy pozostać na dotychczasowym szczeblu. Nasz wybór determinować będzie dalszą rozgrywkę. Wybierając awans dostaniemy pod opiekę dodatkowy okręt, a po kolejnej promocji następny (równocześnie możemy dowodzić ośmioma niszczycielami). W ten sposób gra z symulacji przekształca się w grę strategiczną z elementami symulacyjnymi. Destroyer Command oferować będzie bardzo szeroki wachlarz misji. Zaczynając od walk z mniejszymi jednostkami nawodnymi, poprzez osłonę desantów, eskortowanie konwojów płynących przez Atlantyk do ZSRR, na samotnych polowaniach na wilcze stada kończąc. Kampania, na którą składać się będą poszczególne misje, ma być w pełni dynamiczna i osadzona w realiach historycznych. Do gry zostanie dołączony edytor scenariuszy, przy pomocy którego będziemy mogli tworzyć nowe konflikty. Znaczny wpływ na walkę na morzu mają warunki atmosferyczne, których pełnego modelowania nie może zabraknąć i w najnowszej produkcji SSI. Wysoka fala, wiatr, mgła tak charakterystyczna dla wybrzeża Wielkiej Brytanii, wszystko to będzie miało bezpośredni wpływ na celność ostrzału, wybór taktyki przez wroga oraz zachowanie się naszego okrętu na morzu. AI komputera obejmować ma wiele aspektów prowadzenia wojny. Pełna kontrola wszystkich przyrządów pozwoli nam zapanować nad wszelkimi aspektami walki, a dzięki zasymulowaniu kilkudziesięciu jednostek zarówno podwodnych, nawodnych jak i powietrznych biorących udział w konfliktach podczas II Wojny Światowej, nie będziemy mogli narzekać na monotonię.
Zarówno oprawa graficzna jak i muzyczna ma stanowić wielki atut Destroyer Commanda. Aby Silent Hunter II i Destroyer Command były kompatybilne ze sobą w grze po sieci, oba tytuły oparte zostały na tym samym silniku, który dzięki wykorzystaniu najnowszych akceleratorów grafiki i dźwięku ma udźwignąć ogromne bitwy morskie, w których nieraz brać będzie udział kilkanaście jednostek naraz. Ale, jak wiadomo, obraz mówi więcej niż milion słów, więc po prostu spójrzcie na screeny.
W Polsce grę Destroyer Command, zawierającą polską instrukcję, wyda Play – It. Niska, jak na produkt wyprodukowany przez SSI, cena na pewno zachęci wielu do jego kupna.