Kiedy nie pojmowaliśmy jeszcze zasad gry w szachy, rodzice raczyli nas warcabami. Gra była prosta i łatwa, zasady klarowne, a zabawa sprawiała ogrom radości. Polegała na biciu pionków przeciwnika poprzez skakanie swoimi własnymi na ukos. Inną grą planszową, którą możemy zaliczyć do najpopularniejszych jest chińczyk. Jej reguły były nieco odmienne od warcabów, również plansza posiadała kompletnie inny kształt, podobny do krzyża Świętego Andrzeja. Chińczyk przypominał nieco wyścig rozgrywający się pomiędzy czwórką graczy.
Kiedy skończyłem dziesięć lat, jako prezent dostałem Monopoly. Ta gra, nie dość że dostarczała mnóstwo zabawy, dodatkowo kształciła na tematy finansowe i ekonomiczne. Jeśli ktoś jest zainteresowany tego typu edukacyjną rozrywką, polecam grę „Wyścig szczurów”.