Zawsze gdy zbliżają się święta, czuję tą rodzinną atmosferę, która pozwala mi zapomnieć o wszelkich problemach i troskach, choć przez chwilę i na moment, dołączam do grona ludzi, których kocham. Pewnie, że częścią tradycji, są prezenty, lecz nie wartościowe, a pomysłowe, liczy się wszystko, czy to kolejne skarpetki, czy nowy krawat, zawsze jest wiele radości, uśmiechu i innych wartości rodzinnych, które na co dzień wielu z nas odrzuca lub nie ma na nie czasu. Pęd zawodowy spowodował to, że zrezygnowałem niemal z życia osobistego, jednak nie mam na nie czasu, wciąż jakieś wyjazdy kontrakty, czasem sam się zastanawiam, czy moje życie zmierza w dobrym kierunku. Może już dawno pomyliłem drogi, i tylko łudzę się w fikcji, którą sam po części tworzę. Nie wiem czy podejmuje dobre decyzję, wiem jednak tyle, że konsekwencję poniosę tylko ja sam, jeśli będą one błędne, nie zamierzam nikogo obarczać swoimi problemami. Oczywiście, że żyje, zupełnie na innych zasadach, ale nie widzę w tym nic złego, w końcu każdy jest kowalem swojego losu.
