Tak jak każdy z nas, lubię od czasu do czasu dostać jakiś niespodziewany prezent, jednak radość nie jest uzależniona od jego wielkości, wręcz przeciwnie, jak to w takich sytuacjach bywa, mały drobiazg a cieszy. Irytuje mnie obecna sytuacja, gdy powiedzmy prezenty, które otrzymują dzieci na pierwszą komunię świętą, lub jakieś inne wydarzenie, niszczą wrażenie okazji, z której je się przyjmuje. Oczywiście, nie chodzi by zaglądać komuś w portfel, każdy ma prawo decydować o sobie samym, jednak bardziej interesuje mnie zdrowe podejście do tego tematu. Jeśli nie jest ono możliwe, to o czym my rozmawiamy, przecież tutaj nie chodzi, by zagłuszyć atmosferę imprezy. Inaczej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o gwiazdkę czy urodziny, tutaj obdarowujemy jednego solenizanta systematycznie, to całkiem inna forma imprezy, z którą się stykamy dosyć często. Lecz czasem nawet nie wiecie, że wystarczą zwykłe życzenia, by uszczęśliwić, jedną ze stron, a rzeczy materialne, nie są tak ważne, jak nam się wszystkim wydaje.