Nie mam zamiaru się tłumaczyć, dlaczego w dniu naszej rocznicy, którą co roku zapominam zresztą, znów nie pojawiły się przy mojej żonie kwiaty. Ona bardzo dobrze wie, że dostaje wtedy prezenty, kiedy najmniej się tego spodziewa, a rocznica ślubu, to jedna z dat, którą pamiętamy, i nie musimy jej specjalnie świętować. Wolę pamiętać, bardziej ważne wydarzenia, jak urodziny naszej trójki dzieci, czy nawet imieniny kobiety mojego życia, z czasem chyba każdy tak stwierdzi. Nie mówię o okrągłych jubileuszach, na okrągłą rocznicę, czyli dziesięciolecie, wybraliśmy się do dość drogiej restauracji, ale warto było. Lecz nie rozumiem osób, które świętują dosłownie wszystko, chyba nie mają innych zajęć, a tym bardziej nie są głową rodziny. Mam we własnych 4 ścianach zawsze tyle obowiązków, że nie mam czasu przejmować się innymi sprawami, choć z drugiej strony, może przydałoby się kupić jakiegoś kwiatka. Mam jednak nadzieję, że poranny uśmiech, oraz gorący całus, w zupełności wystarczył, ewentualnie pozmywam naczynia.